- Ten paragraf kodeksu karnego obejmuje także wdarcie się na dozorowany teren i nieopuszczenie go na wezwanie osób uprawnionych - wyjaśnia młodszy aspirant Antoni Owsiak ze zgorzeleckiej policji.
Wszyscy przebywają w areszcie. Policja zdecydowała się na przyspieszony tryb, ponieważ są wśród nich obcokrajowcy: Węgrzy, Austriacy, Czesi i Niemcy. Dlatego musiała też zapewnić tłumaczy.
Niektórzy poprosili o wegetariańskie i wegańskie posiłki, bo nie jedzą mięsa i nabiału. Greenpeace zaproponował, że dostarczy jedzenie, ale na to nie zgodziła się policja. Musiała więc sama o nie zadbać.
Ekologom grozi rok więzienia lub kara grzywny. Liczyli się z takimi konsekwencjami. W poniedziałek wieczorem, gdy zaczęli opuszczać komin chłodni, na miejscu pojawił się wynajęty przez organizację adwokat. - Byliśmy przygotowani na scenariusz zatrzymania. Nie pozostawiamy swoich ludzi bez opieki - potwierdza Jacek Winiarski, rzecznik Greenpeace. Ekolodzy liczą, że sąd okaże się dla nich wyrozumiały.
- Działaliśmy w dobrej wierze, chcieliśmy zwrócić uwagę na konkretny problem. Nasi ludzie w trakcie protestu nic nie zniszczyli. W podobnych sprawach sądy odstępowały od wymierzenia kary - zauważa Winiarski. Greenpeace protestował w Bogatyni przeciwko dofinansowywaniu - jako energii odnawialnej - spalania drewna zmieszanego z węglem. W ten sposób produkuje się prąd w konwencjonalnych elektrowniach, m.in. w Elektrowni Turów.
Według polskiego prawa metoda ta, zwana współspalaniem biomasy, jest uznawana za ekologiczny sposób produkowania energii i w związku z tym wspierana finansowo w ramach tzw. zielonych certyfikatów.
Ekolodzy zdecydowali się na przerwanie protestu po opublikowaniu oświadczenia Ministerstwa Gospodarki. Poinformowało ono, że jego celem jest doprowadzenie do tego, by elektrownie nie korzystały z pełnowartościowego drewna (powinno trafiać do przemysłu meblarskiego). "Energetyczne wykorzystanie biomasy leśnej powinno ograniczać się jedynie do drewna niespełniającego norm" - podkreśla ministerstwo.
Zobacz także: Ekolodzy protestowali w Elektrowni Turów (Zdjęcia)
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?