Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zostały puste spiżarnie i zimne kaloryfery

Janusz Pawul
Kierowniczka zostawiła dom bez opieki, pogrążony w długach i z pustymi spiżarniami
Kierowniczka zostawiła dom bez opieki, pogrążony w długach i z pustymi spiżarniami
Zniknęła szefowa ośrodka w Zgorzelcu. Zostawiła podopieczne bez opału i z długami. Tego nikt się nie spodziewał. Agnieszka Dąbrowska, która w Zgorzelcu kierowała domem dla samotnych matek z dziećmi, z dnia na dzień ...

Zniknęła szefowa ośrodka w Zgorzelcu. Zostawiła podopieczne bez opału i z długami. Tego nikt się nie spodziewał. Agnieszka Dąbrowska, która w Zgorzelcu kierowała domem dla samotnych matek z dziećmi, z dnia na dzień spakowała się i wyjechała. Zostawiła ośrodek bez opieki, pogrążony w długach, bez opału i żywności. Jakby tego było mało, okazało się, że mieszkanki domu zadłużały się w Providencie na rzecz kierowniczki.

- Przyjaźniłyśmy się z Agnieszką, nie mogłam jej odmówić - żali się Iwona, która w schronisku mieszka z córką. Teraz ma olbrzymie kłopoty, bo musi oddać Providentowi aż 6 tysięcy złotych. Agenci firmy co kilka dni odwiedzają ośrodek. Jak to możliwe, że udzielili tak wysokiego kredytu samotnej matce, bez stałego miejsca zameldowania, z zasiłkiem z opieki społecznej w wysokości niespełna 400 zł? Na to pytanie w zgorzeleckim oddziale Providentu nikt odpowiedzieć nie chce.
Inna mieszkanka domu przy ul. Parkowej wzięła dla kierowniczki telefon komórkowy. Do zapłacenia został jej rachunek, ponad 600 zł.
Maria Parzyjadło nie dała się wprawdzie wpędzić w długi, ale o byłej kierowniczce również nie ma najlepszego zdania. - Jedliśmy tylko kaszę i makaron. Nic innego nie było. Teraz przynajmniej zamrażarki mamy pełne - zauważa. To zasługa nowego kierownika, którego dla ratowania zgorzeleckiego ośrodka i mieszkających w nim kobiet przysłał Monar.
Grzegorz Dąbrowski (zbieżność nazwisk z kierowniczką przypadkowa) mówi, że przeraziło go to, co zastał na miejscu: - Puste spiżarnie, pusty zbiornik na olej opałowy, częściowo zdemontowana instalacja centralnego ogrzewania i wszędzie pełno długów - wymienia. - Te, o których już wiem, to sięgają dwudziestu ośmiu tysięcy złotych.
Pan Grzegorz został przysłany przez Monar awaryjnie. Kiedyś gasił podobny pożar w ośrodku w Wałbrzychu. Tam także zniknął kierownik. Zostawił rozgrzebaną budowę, zdezorientowanych podopiecznych, zawiedzionych ludzi, którzy pomagali placówce. - Mamy 130 ośrodków. Ryzyka nie da się uniknąć - tłumaczy Jolanta Koczurowska, przewodnicząca Monaru.
Często szefami ośrodków zostają byli podopieczni. Wyszli z własnych problemów, ale nie poradzili sobie z prowadzeniem placówek.
- W Zgorzelcu zareagowaliśmy jak najszybciej - zapewnia. Przyznaje, że nie spodziewała się, że będą tam aż takie nadużycia. Monar zamierza podać byłą kierowniczkę do sądu.
Dla 44 kobiet z dziećmi, które tu przebywają, najważniejsze jest, by miały ciepło i nie głodowały. Pan Grzegorz zapewnia, że lodówki są już pełne. Naprawi także centralne ogrzewanie.
- Dobrze, że instalatorzy rozłożyli nam opłatę na raty - cieszy się Dąbrowski. Przed nim do rozwiązania jeszcze także wiele innych problemów. Między innymi sprawa Providentu i zadłużonych mieszkanek domu. - Będę prosił firmę o umorzenie tych zobowiązań - obiecuje Dąbrowski.
Trzeba także dokończyć przebudowę domu, w którym miała powstać świetlica, jadalnia i nowa kuchnia. - Przez ostatnie lata niewiele z tego udało się zrobić. Samorządy lokalne przelewały na ten cel pieniądze. Trzeba pilnie ustalić, co się z nimi stało.
Najtrudniej będzie jednak odbudować nadszarpnięte poczucie bezpieczeństwa kobiet, które mieszkają w zgorzeleckim domu. - Narobiłyśmy sobie kłopotów - przyznają panie z ośrodka. Obawiają się, że przez długi i problemy z byłą kierowniczką ktoś wpadnie na pomysł zlikwidowania placówki.

Nie lekceważyć żadnego sygnału

Finanse każdej organizacji społecznej są kontrolowane co roku. Każda z nich ma także wewnętrzne systemy sprawdzania, czy wszystko jest w porządku. - Ale pewnych nieprawidłowości nie wykażą nawet drobiazgowe kontrole - twierdzi Bohdan Aniszczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Brata Alberta we Wrocławiu. Dlatego należy na bieżąco orientować się, jakie problemy są w placówce i szybko na nie reagować.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto