Rodzina jest w szoku. - W środę o 8 rano podjechało auto. Dwóch gości i kobieta. Facet wyciągnął papiery, nawet nie zdążyłem przeczytać, bo zaraz wjechały koparki - opowiada Krzysztof Wasilik z Lubania. - Zadzwoniłem na policję, a oni kazali mi się zabierać, bo to już nie jest mój teren. Nie pozwolili niczego zabrać. A spychacze wszystko niszczyły. Wiatę, wóz, kosiarkę. Wszystko. Tu była stadnina - pokazuje. - Nikt mnie o niczym nie uprzedził! Kiedyś tylko kobieta przyjechała i powiedziała, że będą budowali gazociąg i czy się zgadzam. Powiedziałem, że nie, bo mamy konie i córka musi trenować. W ubr. wygrała Grand Prix Płd.-Zach. Polski w skokach przez przeszkody. A tu był kojec dla psów. Stało 20 policjantów, kiedy koparki zaczęły go niszczyć. Córka z narażeniem życia skoczyła i wyprowadziła dwa psy. Policjanci powiedzieli jej, że niepotrzebnie. Mnie się to w głowie nie mieści! A tu był staw. Zasypali go. Razem z rybami, żabami, kaczkami. Na żywca. Nie wierzyłem, że Polak Polakowi takie rzeczy może zrobić. Wszystko zniszczyli, 10 lat naszej pracy w godzinę - opowiada K. Wasilik. Wszystko co mówi potwierdzają jego córka Ida i żona Bożena. - Nikt nas nie uprzedził, nie pozwolił się przygotować. Tak się nie robi - płacze. Ida największe pretensje ma do policjantów, że pozwolili zabijać zwierzęta.
Anna Włoszczyk, rzecznik policji, nie zgadza się jednak z tym osądem. - Byłam tam. Wszystko przebiegało zgodnie z prawem. Żaden policjant nie zachowywał się niestosownie - zaręcza. Inaczej opisuje wydarzenia z Lubania także Małgorzata Polkowska z firmy Gaz System, która przez stadninę Wasilików buduje gazociąg Jeleniów - Dziwiszów. Zapewnia, że z właścicielami prowadzone były rozmowy. Zaproponowano im przeniesienie koni do wskazanego przez nich ośrodka, a dla nich samych firma chciała wynająć hotel. Nie zgodzili się. Firma wystarała się więc o decyzję wojewody o czasowym wywłaszczeniu. W środę nastąpiła egzekucja tej decyzji. - Zapewniam, że wykonawca dokłada wszelkich starań, żeby roboty były jak najmniej uciążliwe, a po zakończeniu prac, ziemia zostanie zwrócona. Właścicielom przysługiwać będzie także odszkodowanie - zaznacza M. Polkowska.
- Naszych nerwów, zdrowia i życia tym zwierzętom nikt już nie zwróci - mówi Krzysztof Wasilik.
Zobaczcie film z miejsca zdarzenia
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?