Gerard F. przed sądem
– Przedstawił się jako instruktor taktyki antyterrorystycznej i funkcjonariusz ABW – mówił przed sądem S.
– Czy orientował się pan, ile mogą kosztować kursy, za które płacił pan dla Gerarda F. – pytała sędzia. – Nie, nigdy tego nie sprawdzałem – odpowiedział S. Szkolenia miały być przygotowaniem do pracy w jednostkach specjalnych. Krzysztof S. opowiadał o tym, jak przekazał pieniądze przeznaczone na fikcyjne szkolenie oraz za załatwienie pracy w ABW.
– To dlaczego nie poszedł pan na policję? – dopytywała sędzia. – Nie poszedłem, ponieważ F. mówił, że to wszystko jest elementem szkolenia, że muszę poczekać – tłumaczył S. Wszystkie wydarzenia, czyli wypadek na quadzie, niezdane rzekome testy do ABW i inne traumatyczne wydarzenia miały wzmocnić psychikę Krzysztofa.
Krzysztof S. opowiedział także o rzekomo utraconej przez Gerarda F. radiostacji i piance do nurkowania. – Gerard podczas powodzi ani po niej nie wspominał, że cokolwiek stracił – wyjaśniał S. przed sądem.
Podczas czwartkowej rozprawy także poszkodowana Sylwia K. przedstawiła zdjęcia, na których zarówno w 2010 jak i 2013 roku Gerard F. stoi w tej samej piance.
Podczas rozprawy zeznawał jeszcze Miłosz R., Sebastian A. i Marcin B. Wszyscy według aktu oskarżenia zostali oszukani przez Gerarda F. Przesłuchanie jednego ze świadków przełożono na jedną z kolejnych rozpraw, które odbędą się 26 listopada i 5 grudnia.
Na obecnej rozprawie także Gerard F. złożył w sądzie wiele materiałów dowodowych, które mają potwierdzać odbywanie szkoleń.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?