Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: PGE Turów pokonał Basket Poznań. Znów po dogrywce

Grzegorz Bereziuk
W Zgorzelcu nie brakowało efektownych akcji K. Wysockiego
W Zgorzelcu nie brakowało efektownych akcji K. Wysockiego Grzegorz Bereziuk
Gracze ze Zgorzelca drugi raz pokonali Basket Poznań i są o krok od półfinału.

W sezonie zasadniczym rywalizacja obu drużyn zyskała miano dreszczowców. Dwukrotnie lepsi byli zgorzelczanie, ale do pokonania zespołu z Wielkopolski potrzebowali w sumie trzech dogrywek. To zwiastowało ogromne emocje. Te były już w piątek, kiedy gospodarze wygrali 72:66.

Jeszcze więcej stresu koszykarze zgotowali publiczności w sobotę. W przeciwieństwie do dnia poprzedniego Turów lepiej bronił i grał bardziej zespołowo w ataku. Gracze trenera Jacka Winnickiego mieli jednak kłopot z powstrzymaniem Damiana Kuliga. W drugiej kwarcie za sprawą jego akcji 2+1 Basket wyszedł na prowadzenie 19:18.

Atmosferę na parkiecie podgrzało spięcie Mujo Tuljkovicia z Konradem Wysockim, za co ten pierwszy został ukarany przewinieniem niesportowym. Zgorzelczanie na to zdarzenie zareagowali poprawnie, odzyskali prowadzenie i pierwszą połowę meczu wygrali 35:29.

Gdy na początku trzeciej kwarty z dystansu trafił David Jackson, gospodarze prowadzili 43:29 i wydawało się, że tym razem kibice obejrzą spokojniejszą końcówkę. Nic bardziej mylącego. Rozkręcił się Vladimir Tica, z dystansu trafili Łukasz Wiśniewski i Cliff Hawkins. W 26 minucie było 43:41 dla zgorzelczan.

Napięcie rosło w miarę upływu czasu. Wynik ciągle był bliski remisu, a oba zespoły w przypływie emocji popełniały błędy. Na minutę przed końcem to jednak zespół Miliji Bogievicia wyszedł na prowadzenie 61:59. Po chwili dwa rzuty osobiste pewnie wykonał Kulig i wydawało się, że poznaniacy przełamią czarno-zieloną klątwę. Przy stanie 63:63 Basket był bliski wygrania meczu, ale w ciągu 11 końcowych sekund nie zdołał umieścić piłki w koszu.

W dodatkowym czasie gry powtórzyła się historia z końcówki czwartej kwarty. Na 22 sekundy przed końcem goście wygrywali 72:71. Po chwili wynik rzutami wolnymi odwrócił Torey Thomas, a w ostatniej akcji Marko Brkić zablokował Łukasza Wiśniewskiego i Turów objął w rywalizacji prowadzenie 2:0. Teraz oba zespoły przenoszą się do Poznania, gdzie we wtorek od godz. 19 rozegrają trzecie spotkanie. - Aby wygrać, musimy doprowadzić do dogrywki - żartował po meczu kapitan Turowa Konrad Wysocki.

Jeśli zgorzelczanie wygrają, to w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą pary Anwil - Trefl.

PGE Turów Zgorzelec - PBG Basket Poznań 73:72 (17:14, 18:15, 15:16, 13:18 d.10:9)

Turów: Thomas 19 (1), Wysocki 15 (1), Jackson 11 (2), Gabiński 8 (1), Tomaszek 7, Brkić 5 (1), Bochno 3 (1), Kickert 2, Kuebler 2, Zigeranović 1.
Basket: Tica 18, Kulig 17, Miller 11 (1), Wiśniewski 8 (1), Hawkins 8 (1), Stelmach 4, Surmacz 4, Tuljković 2, Ocokoljić 0, Dąbrowski 0.

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:0.

Ivan Koljević zdezerterował

Ivan Koljević z Turowa chyba zamknął sobie możliwość gry w polskiej lidze.

Po piątkowym meczu z Basketem Czarnogórzec spakował walizki i bez wiedzy szkoleniowców, a także włodarzy klubu wyjechał ze Zgorzelca. - Bez jakiegokolwiek komunikatu nie przyszedł na zajęcia. Jest zawieszony, jednocześnie poza zespołem - skomentował rozczarowany trener Jacek Winnicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto