Mieszkaniec Zgorzelca oskarża byłego pracodawcę o to, że ten nie wypłacił mu pieniędzy za pracę

Wkwietniu do redakcji „Gazety Wojewódzkiej” zgłosił się Jacek Banasiak, mieszkaniec Zgorzelca. Mężczyzna twierdził, że nie otrzymał wynagrodzenia za pracę w firmie Vuro na terenie marketu Carrefour w Zgorzelcu. Podjęliśmy wtedy interwencję i właściciel firmy zapewnił nas, że zgodnie z prawem pracy wypłaci Banasiakowi pieniądze.
Po tym, jak minęły ok. dwa miesiące, zrozpaczony mężczyzna ponownie pojawił się w naszej redakcji informując, że nadal nie dostał wypłaty.
– Przepracowałem 260 godzin w tej firmie w ciągu trzech tygodni, a oni nie chcą mi wypłacić tego, co mi się należy – żali się Banasiak.
Mężczyzna opowiedział nam, że praca była fizycznie ciężka, ale 13 zł netto na godzinę rekompensowało jej trudy. – Pracowałem 12 godzin dziennie. Po przyjściu do domu miałem dość wszystkiego, ale mam trójkę dzieci i znosiłem to, by je utrzymać – tłumaczy Banasiak. Z pracodawcą umówili się na „tygodniówki”. Po pierwszym tygodniu pracy właściciel firmy oznajmił, że czeka na przelew. Podobnie było po drugim i trzecim tygodniu. Wtedy Banasiak przestał pracować. Niestety, nie posiada żadnego dokumentu stwierdzającego zatrudnienie. – Właściciel firmy powiedział mi, że chwilę popracuję „na czarno”, a później otrzymam umowę. Niestety, nie doczekałem się – dodaje.
O wypowiedź poprosiliśmy właściciela firmy, który sprawę skomentował, ale zaznaczył że nie życzy sobie publikacji swoich słów.
Jacek Banasiak postanowił wkroczyć na drogę sądową. Sąd wyznaczył termin rozprawy na 9 lipca. W ostatnich dniach okazało się także, że firma w której pracował Jacek Banasiak, rozważa złożenie doniesienia do prokuratury o próbie wyłudzenia pieniędzy przez Banasiaka.