Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka o awans do finałowego turnieju Pucharu Polski

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk
Spotkania obu drużyn urosły już do miana klasyków. Spośród ostatnich pięciu finałów play-off zespoły spotykały się ze sobą czterokrotnie. Drużyny rozegrały w tym czasie łącznie 24 spotkania. Za każdym razem górą był Asseco Prokom.

Wielkich emocji dostarczył kibicom zwłaszcza ostatni finał TBL. Zgorzelczanie w decydującej rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzili z siedmiokrotnym mistrzem kraju 3:2. Gracze trenera Jacka Winnickiego mieli szansę zakończyć batalię na swoim parkiecie, ale nie podołali zadaniu. Doświadczony zespół z Gdyni wygrał kluczowy mecz i zdobył ósmy tytuł z rzędu.

W bieżącym sezonie oba zespoły staną naprzeciw siebie po raz pierwszy. Stawką spotkania będzie awans do finałowego turnieju Pucharu Polski. Dla gdynian będzie to premierowy mecz w rozgrywkach krajowej rangi w tym roku. Przypomnijmy, że zespół z Trójmiasta został zwolniony z pierwszego etapu sezonu zasadniczego TBL z uwagi na występy w Eurolidze oraz Lidze VTB.

Czy słusznie? Zastanawiali się nad tym nawet sami kibice w Gdyni. Decyzja władz Polskiej Ligi Koszykówki miała wpłynąć korzystnie na dyspozycję Asseco Prokomu w rozgrywkach międzynarodowych. Tak się jednak nie stało. Zespół z Gdyni przyzwyczaił swoich fanów do porażek. Drużyna prowadzona przez
trenera Tomasa Pacesasa w Eurolidze wygrała tylko jedno spotkanie. Niewiele lepiej idzie gdynianom w Lidze VTB. W minionej kolejce Prokom przegrał z Lietuvosem Rytas w Wilnie i praktycznie stracił szanse na awans do fazy pucharowej. Czy zatem ekipa znad morza potraktuje Puchar Polski jako turniej pocieszenia? Z pewnością, podobnie jak w rozgrywkach TBL, gdynianom o sukces łatwo nie będzie. Z obozów ekip w Zgorzelcu, Sopotu, Słupska, Włocławka i Zielonej Góry dochodzą wyraźne sygnały, że na mecze z Prokomem wszyscy będą mobilizować się podwójnie.

- Będzie to długo oczekiwany mecz zarówno dla nas, jak również kibiców i dziennikarzy. Wiemy, że Asseco Prokom jest mocną drużyną. Będzie dużo niewiadomych, bo jeszcze nie graliśmy z tym zespołem. Z drugiej strony oni też z nami nie rywalizowali. Będzie to z pewnością mecz walki. Stać nas na zwycięstwo. Chcemy pokonać Prokom, a następnie zdobyć Puchar Polski - powiedział obrońca PGE Turowa Michał Chyliński. Z ostrożnością do rywalizacji podchodzi trener Winnicki.

- Prokom na pewno jest wielką niewiadomą. Nie grał w naszej lidze. Mamy materiały ze spotkań tej drużyny w Eurolidze i Lidze VTB. Mamy swoje założenia taktyczne i plan na wygranie tego meczu - powiedział. Motorem napędowym akcji rywali z Trójmiasta jest błyskotliwy rozgrywający Jerel Blassingame. Groźnym koszy-karzem jest też Donatas Motie-junas. Tyle tylko, że obaj w Zgorzelcu nie zagrają. Trener Pacesas dał im bowiem wolne. W tej sytuacji z dobrej strony będą chcieli pokazać się Michael Kuebler oraz wracający do zdrowia po kontuzji Robert Witka.

Mecz z Asseco Prokomem dziś o godz. 20. Transmisja w TVP Sport i Muzycznym Radiu. W pozostałych ćwierćfinałach zagrają: Trefl - Czarni i Anwil - Śląsk. Mecze
półfinałowe w Zielonej Górze zostaną rozegrane w sobotę. Finał w niedzielę o godz.16.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto