Wojciech Zając jest mieszkańcem Świeradowa- Zdroju. Będą na rencie w pełni oddaje się pasji jaką jest hodowanie gołębi pocztowych. Wyszkolone ptaki pana Wojtka startują w zawodach w kraju i za granicą.
Każdy hodowca stara się wyhodować jak najlepszych lotników. Podczas zawodów gołębie wywożone są nawet 1000 km od domu. Ich zadaniem jest powrót do domu w jak najkrótszym czasie. Czas mierzony jest specjalnym zegarem. Ten gołąb, który wróci najszybciej zwycięża i dostaje nagrodę. W grę często wchodzą minutowe różnice czasowe, pomimo tak dużego dystansu.
Podczas tegorocznych zawodów wiele gołębi zaginęło, w tym ptak pana Wojciecha. W trakcie lotu doszło do załamania pogody- wiatr, deszcz, burza.
Minęło wiele tygodni, a pan Zając stracił już zupełnie nadzieję, że ptak wróci do domu. Wtedy zdarzył się cud. Odezwał się do niego pewien Niemiec, twierdząc, że ma ulubionego gołębia pana Wojtka i chce go przekazać właścicielowi.
Jak się okazało, ptak po pogodowych perturbacjach trafił do niemieckiej miejscowości Oybin. Gołąb był wycieńczony, ale życzliwi ludzie zadbali o jego powrót do formy. Gdy ptak wydobrzał, na podstawie numerów umieszczonych na obrączce gołębia pocztowego, rozpoczęli poszukiwanie właściciela. Nie było to łatwe, ale udało się.
Gołąb trafił już do właściciela. W sobotę (19.12) na moście w Sieniawce spotkali się znalazca oraz właściciel zaginionego gołębia, aby przekazać ptaka. Jak mówią sami zainteresowani to piękny znak polsko- niemieckiej przyjaźni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?