W pierwszej kwarcie żadna z drużyn nie mogła osiągnąć zanczącej przewagi. Oba zespoły chaotycznie grały w obronie i wykorzystywały błędy przeciwnika. Odzwierciedlał to wynik 18 do 18 na niespełna 4 minuty do końca pierwszej ćwiartki meczu. Dopiero na trzy minuty do końca celnym rzutem za trzy popisał się Zavoruev i goście z Rosji wygrywali 21 do 18. Dopiero świetna akcja Wiśniewskiego i Prince'a zakończona alleyupem, a później punkty Kuliga i ponownie Prince'a dały zgorzelczanom prowadzenie. Ostatecznie na przerwę przed drugą
kwartą koszykarze ze Zgorzelca schodzili wygrywając 27 do 21.
Druga kwarta zaczęła się od mocnego uderzenia Turowa. Po punktach Prince'a i Kuliga Turów prowadził 32 do 21. Kolejne punkty dorzucili dobrze dysponowani tego dnia Wiśniewski i Dylewicz i na tablicy było 38 do 24, na 6 minut do końca. Już w połowie drugiej kwarty przewaga osiągnęła 15 punktów. Koncertowa gra Turowa w ataku i skuteczna obrona pozwoliły czarno – zielonym zejść na przerwę z 17 punktami przewagi – 56 do 39.
Trzecia kwarta to dalsza dominacja Turowa. Goście popełniali wiele błędów w ataku, a to było niczym woda na młyn dla zespołu ze Zgorzelca. W ataku efektownymi wykończeniami akcji popisywał się Prince, a Wiśniewski świetnie rozprowadzał zespół, a ponadto trafiał rzuty z gry. Na 3 minuty do końca trzeciej odsłony meczu gospodarze prowadzili 73 do 50. Trzecia kwarta zakończyła się 22 – punktowym prowadzeniem gospodarzy 80-58.
W ostatniej odsłonie meczu mądrze grający zawodnicy PGE Turowa Zgorzelec kontrolowali przebieg spotkania i ich wygrana w meczu nie była ani przez chwilę zagrożona. Goście próbowali jeszcze postawić wysoko agresywną obronę, ale nie przyniosło to rezultatu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 98 do 74.
PGE Turów Zgorzelec: Muskała 0, Kulig 20, Karolak 0, Jaramaz 7, Stelmach 0, Wiśniewski 13, Dylewicz 7, Krestinin 2, Taylor 18, Prince 16, Barone 4, Zigeranovic 11
Powiedzieli po meczu:
Miodrag Rajkovic (trener PGE Turowa Zgorzelec): Wygraliśmy mecz i jesteśmy szczęśliwi. Szczególnie cieszy mnie liczba asyst w dzisiejszym meczu. Za kilka dni zagramy bardzo ważny pojedynek i o dzisiejszym meczu musimy jak najszybciej zapomnieć
Filip Dylewicz: Zagraliśmy bardzo dobrze. Udało zatrzymać się przeciwników na 40 punktach w pierwszej połowie i to było kluczowe dla całego meczu. Liczba 20 asyst pokazuje, że zespół gra razem i tworzymy kolektyw który nie tylko gra agresywnie w obronie, ale także zespołowo w ataku. Teraz przyjeżdża do nas zespół z czołówki ligi i musimy udowodnić, że poprzednie nasze zwycięstwa w lidze nie były przypadkowe.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?