Zaczęło się od jednego bociana, Klekusia. Potem była jego partnerka. Później jajka i kolejne młode bociany. Tak zaczęła się ogromna pasja Mieczysława Żurawia, założyciela Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Tomaszowie Bolesławieckim. Wraz z rozwojem Klekusiowa pojawiły się też inne zwierzęta. Teraz możemy spotkać tam łabędzia, dwa żurawie, sowę, kaczki, pustułkę, bieliki, no i oczywiście bociany. Z czasem pojawiły się też ssaki. Sarny, dziki, jeże. Wszystkie te zwierzęta łączy jedno. Gdyby nie ogromne serce pana Mieczysława i pomoc lekarzy weterynarii nie byłyby w stanie przeżyć w naturalnym środowisku. Do Klekusiowa trafiają schorowane bądź po wypadkach. Te, które wyzdrowieją wracają na wolności. Niektóre już do końca swych dni zostaną w Tomaszowie Bolesławieckim pod okiem Mieczysława Żurawia.
Przylot bocianów do Klekusiowa co roku wzbudza mnóstwo emocji. Pierwsza w gnieździe pojawiła się Kropeczka, wieloletnia bywalczyni tego miejsca. Tuż za nią przyleciał "chłopak z zachodu" i odbyła się bociania randka. Zobaczymy jak to się skończy- Klekuś, partner Kropeczki nie lubi konkurencji i wszystkich adoratorów przegania ze swojego gniazda.
- Kropeczka wygląda dobrze, co prawda każda kobieta po podróży potrzebuje odpoczynku i odświeżenia. Polskie słońce, wiatr i woda, na pewno wpłyną na nią pozytywnie- informuje pan Mieczysław, gospodarz Klekusiowa.
Zobaczcie Kropeczkę na nagraniu z kamer!
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?