_- Kiedy obejmowałem we wrześniu tego roku stanowisko dyrektora, odkryłem kamerę zainstalowaną w gabinecie dyrekcyjnym. Poprzednia dyrektorka poinformowała mnie o zainstalowaniu kamery w gabinecie, ale ja nie wiedziałem na jakiej zasadzie ona działa. Poprosiłem o dokumentację i natychmiast zdemontowałem urządzenie _– deklaruje Jan Majowski, dyrektor szkoły.
Nagrywanie pracowników i innych interesantów, kiedy nie mają o tym świadomości jest co najmniej nieetyczne. Nauczyciele nie chcieli się wypowiadać na ten temat albo twierdzili, że o kamerze nie wiedzieli.
- Kamera została umieszczona w gabinecie około dwóch lat temu, po kradzieży moich prywatnych pieniędzy, które się tam znajdowały. Kwota 1800 złotych zniknęła, a ja postanowiłam zainterweniować w ten sposób. Nie była ukryta, każdy ją widział. Ogłosiłam wszystkim nauczycielom i pracownikom o moim zamierzeniu – informuje Urszula Ciupak, poprzednia dyrektorka szkoły.
Z informacji udzielonych przez obecnego dyrektora szkoły wynika, że zakup i montaż kamery pokrył budżet szkoły.
_- Jeśli doszło do nielegalnego nagrywania osób przebywających w gabinecie dyrektora, to doszło do złamania prawa. W związku z tym konieczne będzie szybkie wyjaśnienie tej sprawy, ponieważ kładzie się ona cieniem na wizerunku szkoły – _dodaje Robert Starzyński, wójt gminy Sulików.
Była dyrektorka szkoły nie widzi w swoim postępowaniu nieprawidłowości twierdzi, że:
– To dziwny zbieg okoliczności, że teraz po wyborach, kiedy dostałam dużo głosów, co uważam za mój osobisty sukces, ktoś odkrywa tą sprawę. Nie zostałam dopuszczona do konkursu na dyrektora szkoły, pomimo że sprawowałam tą funkcję 10 lat. Sprawa została wyjaśniona jako, że nie dopełniłam formalności dokumentacyjnych. Nie ukrywam, że sprawa jest w sądzie – dodaje Ciupak.
Urszula Ciupak jest nauczycielką plastyki, muzyki i zajęć artystycznych. Oświadcza, że nigdy nie miała potrzeby odtwarzać zapisu kamery. Po incydencie z kradzieżą, nie doszło do podobnych zdarzeń. Była to dla niej forma zabezpieczenia, widoczna i pozbawiona podsłuchu. Jak tłumaczy: _– Był to tylko i wyłącznie zapis kamery, nikt się temu nie sprzeciwiał. Montaż ogłosiłam i tym bardziej nie rozumiem dlaczego teraz ktoś ma do tego zastrzeżenia – _komentuje nauczycielka.
Z informacji udzielonych przez oficera prasowego w Zgorzelcu – Annę Włoszczyk wynika iż, sam zapis wizualny kamery, nie jest równoznaczny ze złamaniem prawa. W przypadku publikowania takiego zapisu, mogłoby dojść do naruszenia dobra osobistego osób nagrywanych. W momencie kiedy w wewnętrznym regulaminie szkoły ujęta jest informacja o zapisie obrazowym i jego umiejscowieniu, pracownicy po zapoznaniu się z regulaminem wyrażają na to zgodę.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?