Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Turów Zgorzelec: "afera kolanowa" podzieliła zespół?

TOK
PGE Turów Zgorzelec. "Afera kolanowa". Trener Rajkovic (z lewej) chciał zniszczyć kolana Łukasza Wichniarza (z prawej)?
PGE Turów Zgorzelec. "Afera kolanowa". Trener Rajkovic (z lewej) chciał zniszczyć kolana Łukasza Wichniarza (z prawej)? Grzegorz Bereziuk
PGE Turów Zgorzelec: "afera kolanowa". Wpisy Adriana Markowskiego na jednym ze zgorzeleckich portali wywołały prawdziwą burzę medialną wokół zgorzeleckiego zespołu. Kibice Turowa zastanawiają się, czy sytuacja szkodliwie nie wpłynie na relacje z głównym sponsorem, czyli Polską Grupą Energetyczną.

PGE Turów Zgorzelec. "Afera kolanowa"

– Zespół jedzie na mecz wyjazdowy, ja mam trenować indywidualnie z Łukaszem (Wichniarzem, red.), tak żeby zniszczyć jego kolana – napisał Adrian Markowski na jednym ze zgorzeleckich forów internetowych. Markowski, to trener od przygotowania fizycznego w PGE Turowie Zgorzelec w latach 2012/2013. Po tym wpisie rozpętała się prawdziwa burza. Przypomnijmy, że Łukasz Wichniarz był wtedy zawodnikiem Turowa, obecnie występuje w Kotwicy Kołobrzeg.
Markowski opisał sytuację, która miała miejsce ok. 9 miesięcy temu. Wszystko wydarzyło się na jednej z odpraw. Wtedy otrzymał informacje od pierwszego trenera Miodraga Rajkovica o kłopotach Łukasza Wichniarza z kolanami. Gdy zespół wyjeżdżał na mecz wyjazdowy, Markowski miał przeprowadzić takie treningi, by kolana Wichniarza... zniszczyć. Według wersji Markowskiego w rozmowie miał uczestniczyć jeszcze Grzegorz Ardeli - dyrektor sportowy klubu, który miał dodać, by był to trening „dla komandosów”.
Dlaczego chcieli zniszczyć kolana Wichniarza? Zawodnik miał po prostu rozwiązać kontrakt z klubem. Markowski treningu dla komandosów nie przeprowadził. – Opowiedziałem to Łukaszowi i zrobiliśmy normalny trening, z pseudo zdjęciami że było ciężko. Z tego co pamiętam, na treningu był jeszcze Oskar Bukowiecki (były zawodnik Turowa, red.) i także słyszał opowiadane dyspozycje trenera – relacjonuje były trener od przygotowania fizycznego.
Skontaktowaliśmy się z Bukowieckim, ale powiedział, że nie chce rozmawiać na ten temat. Dlaczego historia ujrzała dopiero teraz światło dzienne? – Zależało mi na tym, by nikt nie posądził Łukasza o to, że może się odgrywać na klubie. Z Łukaszem uzgodniłem, że zrobimy trening z elementami wyglądającymi na obciążające kolana, Łukasz miał narzekać na kolana po treningach, a ja robiłem zdjęcia. Wtedy także wysłałem do pewnej osoby z klubu ememesa z raportem z „kolanowego treningu” (pełna treść wiadomości w galerii) – dodaje. Markowski podkreśla, że śpi spokojnie, a jeśli dojdzie do procesu, to ma przygotowanych jeszcze kilka ciekawszych rewelacji związanych z działalnością klubu.
Klub rzez kilka dni milczał. Najpierw do sprawy odniósł się Ardeli. Na swoim profilu na facebooku, napisał że sytuacja to „serial pt. A.M. (Adrian Markowski, red.) walczący o czystość w sporcie”. – Dla mnie to cynizm i hipokryzja – podsumował.
Trener Rajkovic, 9 grudnia wezwał Markowskiego do usunięcia wpisu na forum i przeproszenia go za pomówienia. Markowski nie zrobił tego. W związku z tym, 18 grudnia klub wydał oświadczenie informując, że wobec powtarzających się publikacji dotyczących rzekomych nieprawidłowości w procesie treningowym Łukasza Wichniarza sprawa skierowana zostaje na drogę prawną. W piątek po południu Wichniarz wydał oświadczenie (pełna treść w galerii). Potwierdził w nim wszystko, o czym pisał Markowski. Ale to nie wszystko. Były koszykarz opisał także inny incydent, który miał miejsce. Władze zgorzeleckiego klubu nakazały Wichniarzowi m.in. roznoszenie ulotek. Wszystko po to, by Wichniarz rozwiązał konrakt ze swojej winy.
Jaki będzie finał bulwersującej sprawy? Jedno jest pewne, przy obecnych wynikach sportowych nie jest to pożądana sytuacja w klubie. W czwartek, 19 grudnia koszykarze na swoich pofilach na facebooku zamieścili zdjęcie drużyny ze sztabem szkoleniowym. Pod zdjęciem napisali: „Adrian Markowski pozwól nam zawodnikom Turowa robić to, po co tutaj przyjechaliśmy. Nie chcemy, byś dalej wykorzystywał nas i naszego wizerunku do kreowania się na bohatera. Jesteśmy drużyną i trzymamy się razem na dobre i na złe!”.
Co ciekawe po krytyce kibiców zdjęcie ze swojego profilu usunął Filip Dylewicz. Później uczynił to także Damian Kulig. Na fb powstał też profil „Popieram Adriana Markowskiego”, który cały czas zyskuje na popularności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto