PGE Turów Zgorzelec - Energa Czarni Słupsk
Mecz dobrze zaczął się dla gości, którzy początkowo nie dali rozwinąć skrzydeł zawodnikom Turowa. Dopiero punkty Prince'a dały sygnał do ataku dla drużyny ze Zgorzelca. W pierwszej kwarcie to właśnie to on był motorem napędowym zespołu PGE Turowa. Zdobył 11 punktów. Dzięki jego punktom najpierw Turów wyszedł na prowadzenie 5 do 4, a następnie po zespołowej akcji i jego efektownej asyście, Dylewicz trafił za dwa i było 7 do 5 dla czarno – zielonych. Za chwilę Prince trafił jeszcze dwie „trójki” i PGE Turów na cztery minuty do końca prowadził 13 do 7. Przewagi nie udało się utrzymać i ostatecznie po trafionej trójce Hullsa, na pierwszą przerwę zespoły zeszły przy stanie 24 do 21 dla gospodarzy.
W drugiej kwarcie po 4 minutach gry był remis 30 do 30. Błędy w obronie i nieskuteczność w ataku pozwoliły Czarnym przejąć inicjatywę na początku drugiej ćwiartki. Trener Rajkovic widząc wydarzenia na boisku poprosił o przerwę techniczną. Dzięki temu punktowa passa Czarnych została przerwana i wystarczyła zaledwie minuta, by Turów ponownie prowadził – tym razem 37 do 30. Trafiali Zigeranovic, Kulig i Dylewicz. Przez kolejne 5 minut zawodnicy PGE Turowa skutecznie bronili i tym samym mogli zejść na przerwę przy prowadzeniu 48 do 40.
Od początku trzeciej kwarty Turów postawił na twardą obronę dzięki czemu w trzy minuty przewaga zgorzelczan wzrosła do 15 punktów – 55 do 40 na siedem minut do końca trzeciej odsłony meczu. Po punktach Dutkiewicza i Nowakowskiego i Stutza goście zaczęli odrabiać straty i po 7 minutach gry w tej kwarcie było 59 do 52. W tym momencie zawodnicy ze Zgorzelca popełnili za kilka błędów w ataku. Wykorzystali to przyjezdni i po trafionym rzucie Jankowskiego (byłego zawodnika Turowa) zza linii 6,25m, było tylko 61 do 55. To nie był niestety koniec. Za chwilę punkty dołożył Nowakowski i Hulls, a przewaga Turowa zmalała zaledwie do jednego punktu. Trzecia kwarta zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem gospodarzy – 63 do 62.
Czwarta kwarta zaczęła się od serii PGE Turowa. Skuteczna obrona i punkty Kuliga, Jaramaza i Taylora dały 6 przewagi. Żywiołowo reagujący na wydarzenia boiskowe trener gości – Andrej Urlep - poprosił o przerwę techniczną po której goście ponownie odzyskali jakość w grze. Za trzy punkty trafił Kulig, a na jego trafienie momentalnie odpowiedział Nowakowski i było 78 do 74 na niespełna trzy minuty do końcowej syreny. W końcówce zrobiło się nerwowo, gdy Taylor nie trafił rzutu za trzy punkty, a Stutz zdobył cztery punkty z rzędu. Ponownie na tablicy wyników widniał remis, 78 do 78. Próbę nerwów wygrali gospodarze, którzy po trafieniach Kuliga i Jaramaza zyskali 5 punktów przewagi na 60 sekund do końca meczu. 45 sekund później za trzy punkty trafił Trice, ale nie przeszkodziło to w odniesieniu wygranej przez PGE Turów Zgorzelec. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 85 do 81.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?